wtorek, 3 marca 2015

Project Runway - telewizja nie nauczy nas szyć


Mylił się każdy, kto kiedykolwiek twierdził, że Project Runway wyjawi nam tajniki pracy projektantów. Tak nigdy nie miało być. Nie powinniśmy nawet tego oczekiwać.

Pamiętam pierwszą edycję. Wśród szyjących i hendmejdowców dało się słyszeć głosy "dno", "bez komentarza" i "co-to-w-ogóle-jest". Obrażali się na program za to, że wcale nie pokazuje trybu pracy projektantów i poziom uczestników jest niski. Z tym, że...


To nigdy nie miał być program edukacyjny. 

 

Statystycznego widza szycie i projektowanie obchodzi nie bardziej niż brudna patelnia sąsiada. Reality show z definicji nie ma uczyć, ma za to pokazywać emocje i relacje tworzące się między uczestnikami. Podkradanie narzędzi krawieckich było standardem poprzedniego sezonu. Nie zdziwię się, jeśli w tym roku zobaczymy romanse i bójki. To jest wpisane w starą jak świat formułę programu, polegającą na zamknięciu grupy obcych ludzi w jednym domu.

To jest program rozrywkowy.

Ludzi od lat bawią intrygi, dlatego nie można się spodziewać merytorycznego przesytu od programu emitowanego w świetnym czasie antenowym. Nawet jeśli program w założeniach ma być o czymś, trzeba dopisać do scenariusza uszczypliwe uwagi i żarciki. Pod hasłem "moda i projektowanie" musi się kryć treści przybrana w atrakcyjną formę, która będzie odpowiednia dla każdego odbiorcy. Tylko w ten sposób program się sprzeda, a może - kto wie - zainteresuje szyciem laików?

Jednego programowi odmówić nie można. Niewątpliwie jest dla uczestników wielką szansą i furtką do kariery. Robi się o nich głośno, więc mają okazję szybko się wybić. Trójka zwycięzców ostatniej edycji radzi sobie całkiem dobrze, umiejętnie wykorzystują medialną trampolinę. Jeśli dodać do tego ich zdolności, każdy z nich ma szansę na wymarzoną karierę projektanta ;)


Osobom szukającym programu pokazującego proces szycia i projektowania polecam Great British Sewing Bee. Tam - jak to wśród domowych szyjących - panują tylko pozytywne emocje, nie ma tanich afer i kłótni. Jest dużo zbliżeń na działania i pracę, momentami aż zbyt dużo;) Jeśli tylko angielski nie sprawia Wam dużego problemu, tam znajdziecie bilans rozrywki i przydatnych informacji.


Z Project Runway nie mam żadnego problemu, bo staram się rozumieć założenia show i intencje twórców. Pewna mądra kobieta z pięćdziesiątką na karku powiedziała mi kiedyś, że z wiekiem człowiek robi się bardziej wyrozumiały i zamiast bezrefleksyjnie krytykować, uczy się dostrzegać drugą stronę medalu.


- to pisałam ja, babuleńka Joulenka ;)