piątek, 26 września 2014

By podróże były jak Elvis

W lutym tego roku wybrałam się na pierwszą prawdziwie backpackerską wyprawę w życiu. Decyzja zapadła z dnia na dzień, kupiliśmy bilety lotnicze. Później było dużo czytania, wybieranie trasy objazdowej. Noclegi postanowiliśmy wyszukiwać na bieżąco. Spakowani jedynie w bagaż podręczny wsiedliśmy w jeden, potem drugi samolot. Tak znaleźliśmy się w Maroku.

Jak do tej pory były to moje najbardziej naładowane wspomnieniami wakacje, z którymi nie może się równać żaden zorganizowany wyjazd ze spankiem w czyściutkim hotelu. Jakiś czas po powrocie pamiętałam dokładnie wszystkie przeżycia i byłam w stanie wyrecytować, co dokładnie robiliśmy danego dnia. "A pamiętasz jak nie zapłaciłeś za toaletę i jakiś chłopiec rzucił w Ciebie bakłażanem w głowę i pomarańczą w ramię jednocześnie? Ten to miał cela! Ale zasłużyłeś sobie. To było śmieszne!". Po połowie roku zorientowałam się, że dzieje się coś niedobrego. "-A wtedy co oberwałeś za niezapłacenie za toaletę, to dostałeś bakłażanem i czym jeszcze? -Chyba pomarańczą. - A, no tak!"

okładka wykonana podobną metodą co kiedyś ta teczka

Mówi się, że podróże to niezapomniane przeżycia

Bzdura, nic nie jest niezapomniane. Jesteśmy tylko ludźmi, a nasz mózg używa ponoć zaledwie siedmiu procent swego potencjału. I utylizuje to, co nie jest mu potrzebne. Zapomina. Chciałabym, żeby było inaczej. Chciałabym, żeby moje wspomnienia z podróży były jak Elvis - wiecznie żywe, chociaż tylko w mojej głowie. Dlatego powstał ponad dwudziestostronicowy albumik, w którym użyłam wszystkim znanych mi trików mających na celu przypomnienie świetnych chwil. Pokażę Ci!


Trik #1 - wyszywana mapka

Jeśli jedziesz na objazdówkę, koniecznie zapisz trasę. Nie musisz od razu wyszywać, wystarczy że wydrukujesz mapkę i oznaczysz odwiedzone miejsca czerwoną kropą. Patrząc na naszą drogę, mimowolnie się uśmiecham. Przejazdy zajęły nam bardzo dużo czasu i wiąże się z nimi wiele ciekawych wspomnień. Na jednym z dworców poznaliśmy parę turystów, z którą podróżowaliśmy następny tydzień. Innym razem taktownie wcinaliśmy kabanosy w autobusie pełnym muzułmanów. Autobusie, który w jednej części trzymał chyba tylko power tape. Tak, wsiada się na własne ryzyko.

Trik #2 - zdjęcia, po prostu

Sama nie wiem, czy mogę nazwać to trikiem. Nieraz łapię się na tym, że pamiętam sytuacje związane z robieniem danej fotografii. Dlatego w moim albumie część zdjęciowa jest zdecydowanie najbardziej obszerna. Podpisy bywają przydatne. Za rok możemy już nie pamiętać imion poznanych ludzi ;)

Trik #3 lista najlepszych wspomnień

Są rzeczy, o których chcesz pamiętać, a nie załapały się na zdjęcia? Zrób listę! Na swojej, oprócz ulubionych przygód, wymieniłam też smaki, które były integralną częścią podróży. Nigdzie indziej nie piłam tak pysznych koktajli z awokado, a z sokiem z trzciny cukrowej spotkałam się po raz pierwszy w życiu. 

***

Robiąc ten album zatęskniłam za dalekim podróżowaniem. Co prawda w te wakacje miałam nie wystawiać nosa poza Polskę, ale życie w tym wspaniałomyślnym planie wprowadziło pewne zmiany.  Teraz, gdy publikuje się ten post (o ile nie było żadnego zamachu i chmura pyłu nad Islandią nagle nie urosła), kieruję się  w stronę Kanady. Jest to wyjazd uczelniany, ale mam nadzieję, że znajdę chociaż pół dnia na zobaczenie tego kawałka świata. Jeśli tak, to przywiozę zdjęcia. Oczekujcie!

Miłego dnia,
J.